Wink - Tyler E Nixon
Pierwsze zdjęcia opublikowane zostały w sierpniu 2006 roku. W przypadku Wink trudno mówić o specyficznej kategorii zdjęć - są po prostu różne. To co może urzec w fotografii Nixona to miękkość i stonowanie.
Autor mieszka i fotografuje w Kanadzie, a jego praca została doceniona już w kilku poważnych konkursach fotoblogowych, jak Photoblog Awards, czy Photobloggies.
Upsss... piszę to kolejny raz: zgłaszałem mojego fotobloga: streetphotography.blog.pl i nie mam pewności czy na moim komputerze działa formularz zgłoszeniowy z Twojego bloga dlatego zdecydowałem się na tę drogę zgłoszenie. Jesli wywołałem niepotrzeby natłok komunikatów to przepraszam.
OdpowiedzUsuńwko@plusnet.pl
Owszem, kanadyjczyk robi ładne zdjęcia;
OdpowiedzUsuńale ileż razy można powielać ten sam kadr - płaska linia morskiego horyzontu plus mała/większa postać człowieka? po trzech kadrach robi się to nudne.
Do tego typowo infantylne kadry typu: sfotografuję sobie nogi i moje obuwie...
bardzo podobają mi się kolory
OdpowiedzUsuńsuper zdjecie
cenny wpis - bardzo fajny blog
OdpowiedzUsuńNo zdjęcia naprawdę mega... Może i infantylne kadry ale liczy się efekt.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjecia. Robią duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia ;) bardzo mi się podobają i czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńBArdzo podobają mi się kolory, mam nadzieję, że zrobię podobne gdy wyjadę na wakacje nad jeziorem :)
OdpowiedzUsuńWitam z chęciom dodał bym mojego bloga Moje małe macro zapraszam.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko trzeba przyznać ze kadry są warte uwagi, nie wszystkie zdjęcia muszą przecież krzyczeć swoim wyrazem ...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dość ciekawe są te zdjęcia. Szacunek
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona kolorystyka - stonowana, klimatyczna, zdecydowanie ciekawsza niż wszystkie fotografie vivid które ostatnio są tak modne.
OdpowiedzUsuń